Spojrzenie na S&P 500
Jak widać na powyższym wykresie, na notowaniach pojawiła się formacja rozszerzająca, z której najczęściej dochodzi do wybić w górę. Niestety nieudane próby od początku marca mogą niebawem wywołać dość silną falę spadkową. Czyli powtórka 20-25.02.2013. Te zmagania przy górnym ograniczeniu odbieram jako brak chętnych do zakupów. Popyt próbuje tutaj pewnych sztuczek, jednak rynek nie daje się na to jak do tej pory nabrać. Wydaje się, że bez większego ruchu w dól, poziom 1600 na S&P 500 nie zostanie osiągnięty.
Obecnie ważnym poziomem wsparć jest poziom 1539.50, 1528.80, 1505.50 oraz 1492.50 i to właśnie przy tych poziomach oczekiwałbym ewentualnego napływu nowych „rekinów giełdy”.
Dzisiejsze zamknięcie między 1546.70 – 1544.70 moim zdaniem da wydźwięk lekko faworyzujący podaż. Toteż w takim przypadku oczekiwałbym jutro zejścia do 1539.50
200 SMA obecnie na 1421.
Przełamanie 1539 i utrzymanie się handlu przez 3 sesje poniżej tego poziomu winno skutkować zejściem do poziomu 1492.40. Jeżeli handel utrzymałby się poniżej tego poziomu przez 5 sesji, można mówić o zmianie trendu na spadkowy.
Na FW20 bez zmian – nadal spadkowo.
Problem w tym, iż od kilkunastu tygodni sporo osób, o ile nie większość, mówi o spektakularnych wzrostach i tak też się dzieje. Co rusz padają nowe rekordy Russel, Dow Jones, S&P 500, czy DAX. Dodatkowo jeżeli spojrzeć na niektóre wskaźniki, można odnieść wrażenie iż rynek jest tak wykupiony, że nie powinien dalej rosnąć. Rzeczywistość okazuje się zgoła inna. Moim zdaniem ciężko będzie określić moment zwrotny. Czy będzie to 1560 czy 1600 trudno powiedzieć.