Cytat roku: rynek akcji NewConnect dla spółek wzrostowych

Cytat roku: rynek akcji NewConnect dla spółek wzrostowych

przez -
1 2400
Udostępnij na:

Nie to, że jestem uszczypliwy, czy chcę komuś z premedytacją dowalić, ale chłopacy i dziewczyny z ISBnews bądźcie bardziej rzetelni. Skoro już zajmujecie się tym profesjonalnie, nie wypisujcie głupot jak ta poniżej.

GPW prowadzi rynek regulowany dla akcji oraz instrumentów pochodnych, a także alternatywny rynek akcji NewConnect dla spółek wzrostowych.

źródło: http://stooq.pl/n/?f=945756

Wchodzi sobie jeden, drugi, pięćdziesiąty Kowalski na stooq.pl i co widzi ?
NewConnect = spółki wzrostowe.
„Dawaj Halina sprzedajemy mieszkanie, pakujemy się pod korek w perły NiuKonektu”

Jeśli jesteś tym Kowalskim i chcesz inwestować na NewConnect, przeczytaj najpierw ten uniwersalny poradnik. Trochę tam błędów stylistycznych i językowych, ale myślę, że przekaz jest jasny.

Sidła NewConnect


A jak już przeczytasz, walnij głową dwa razy o ścianę i przeczytaj jeszcze raz.

Generalnie dzisiejszy dzień uważam za udany, obudziłem się w dobrym humorze, spekulacja na ropie zwieńczona sukcesem, a co najważniejsze wyspałem się. Przy okazji porannego przeglądu wydarzeń ze świata i okolic zajrzałem na njusacz.blogspot.com, gdzie kilka dni temu pojawił się bardzo ciekawy wpis i równie ciekawe komentarze o niezależności polskiej blogosfery „finansowej”. To właśnie ta publikacja skłoniła mnie do dalszych przemyśleń. Aha… jeśli ktoś nie zna chłopaków z Njusacza i ich publikacji to czas najwyższy nadrobić zaległości – naprawdę warto.

Do rzeczy…

W Polsce powszechnie panuje przekonanie, iż im więcej tabelek, wykresów, liczb i innych duperel znajduje się w newsletterach, czy analizach, tym autor jest bardziej wiarygodny/rzetelny dla odbiorcy. Odbiorcy w takim przypadku skłonni są zapłacić krocie aby być karmieni tego typu informacjami. Wynika to z tego, iż świadomość inwestycyjna w Polsce leży i kwiczy. Dla przeciętnego Kowalskiego autorytetem będzie bloger, który afiszuje się wykształceniem ekonomicznym, czy innym w jakimś stopniu powiązanym z finansami, a w swoich tekstach umieszcza jak najwięcej cyfr i niezrozumiałych pojęć. Niestety nic bardziej mylnego. Do przeprowadzenia rzetelnej analizy nie potrzebujesz wykształcenia, wystarczy odrobina chęci i zrozumienie podstawowych mechanizmów rządzących rynkami.

Dla poprawy świadomości inwestycyjnej powstały takie idee jak Akcjonariat Obywatelski „Inwestuj Świadomie”, które osobiście traktuję jako nagonkę na zakładanie rachunków brokerskich w Biurach Maklerskich z kółka wzajemnej adoracji.
Z resztą o Akcjonariacie Obywatelskim wypowiadałem się nie raz – np tutaj, gdzie promowane były rady napisane przez gościa z comperia.pl opublikowane w portalu interia.pl – istny koktajl Mołotova:

Złote rady Akcjonariatu Obywatelskiego


Ale wracając do płatnych newsletterów i analiz. Zdarzyło mi się kilka razy skorzystać z takowych usług i prawdę powiedziawszy były to pieniądze wydane w błoto. Czym się wtedy kierowałem ? Nie wiem.. ciekawością ? Jeden z płatnych newsletterów należał do gościa, którego analizy ukazują się na portalu stooq.pl. Co znalazłem w jego publikacjach ? Nawoływanie do robienia okresowych badań lekarskich.. ja pierdole. Inny gość w swoich komentarzach do wydarzeń na rynkach wyjaśniał co to jest CPI, PKB, ISM i inne pierdolety.
Jeżeli spekulujesz na rynku Forex, nie powinna Cię interesować akademicka definicja PKB, CPI itp. Dobrze jest znać te definicje, ale przy spekulacjach nie jest to konieczne i po jaką cholerę płacić za tę wiedzę ? Dla Ciebie ważne powinno być to jak rynek zareaguje na dany odczyt.

Najważniejszym jednak jest to by mieć świadomość tego co steruje rynkami finansowymi, a odpowiedź na to pytanie jest cholernie prosta. Popyt i podaż, czyli zlecenia kupna i sprzedaży. Nic więcej. Wynika to z podstawowej definicji mechanizmu rynkowego. Zachowanie giełdowych byków i niedźwiedzi jest podyktowane ludzkimi emocjami i interpretacjami odczytów, zachowań innych rynków, czy high frequency tradingu. Emocje podyktowane danym odczytem przekładają się na wielkość/ilość odpowiednich zleceń kupna i sprzedaży. Należy jednak napomknąć, że high frequency trading w żadnym stopniu nie ma wpływu na średnioterminowe, czy długoterminowe trendy.

Kto stanowi grupę odbiorczą płatnych newsletterów ?
Na pewno nie będzie to inwestor z milionowym portfelem, który mógłby targnąć całym NC Indexem w górę i w dół. Na pewno nie inwestor z portfelem rzędu kilkuset tysięcy złotych. Tego typu osoby korzystają z porad swoich maklerów, doradców inwestycyjnych, itd.

Z moich obserwacji wynika, że z płatnych newsletterów korzystają dwie grupy osób. Jest jeszcze jedna specyficzna grupa, która uważa, iż wszystko co płatne jest najlepsze, ale nie będę tracił czasu na tych ludzi.

Tak więc mamy:

  1. Poszukiwaczy świętego grala.
  2. Poszukiwaczy bezpiecznej przystani, produktów o niskim ryzyku inwestycyjnym.

Jeżeli szukasz bezpiecznej przystani, warto szukać blogerów, którzy skupiają się głównie na analizie fundamentalnej, mają odpowiednią wiedzę na temat produktów oferowanych przez banki, ale nie wciskają Ci na siłę danej oferty – mówiąc w skrócie są niezależni !

Z poszukiwaczami świętego grala jest trochę inaczej… Należałoby się zastanowić kogo zaliczyć do takich osób. Myśleć nie trzeba zbyt długo.

  1. Osoby z małym kapitałem chcące w szybkim tempie uzyskać niebotyczną stopę zwrotu.
  2. Osoby, które regularnie tracą na swoich spekulacjach.
  3. Osoby, które nie mają zielonego pojęcia o mechanizmach rynkowych.

Rzeczywistość niestety jest smutna i święty gral nie istnieje. Istnieje natomiast wiele darmowych narzędzi, metod, które są w stanie sprawić, albo mówiąc inaczej, pomóc osiągnąć ciekawy wynik w swoich spekulacjach.

Te dwie wyżej wymienione grupy odbiorców płatnych newsletterów mają jednak wspólny mianownik jakim jest rzetelność. Każdy szuka rzetelnej informacji. Niestety z uwagi na wspomnianą wcześniej wątpliwą świadomość inwestycyjną, dla większości rzetelność będzie utożsamiana tylko i wyłącznie z ilością upchanych cyfr, tabelek i wykresów. Znajduje to pewne odzwierciedlenie wśród zarządzających przedsiębiorstwami, którzy na potęgę uprawiają tzw. spreadsheet management, czyli cyfry w arkuszach Excell’a są święte, nawet jeśli nie mają one pokrycia z tym co się rzeczywiście dzieje w firmie.

Podsumowując, jeżeli chcesz już korzystać z płatnych newsletterów, szukaj takiego dostawcy, który w swoich przemyśleniach kieruje się racjonalizmem i rzetelnością inną niż ilość upchanych cyfr i niejasnych Tobie pojęć.

1
Dodaj komentarz

Dodaj zdjęcia
 
 
 
 
 
Dodaj video
 
 
 
 
 
Dodaj inne pliki
 
 
 
 
 
1 Comment threads
0 Thread replies
0 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
1 Comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy
Powiadom o
Karol

Na blogu 10 procent rocznie był kiedyś artykuł porównujący GPW i NewConnect pod kątem zachowania spółek. Było tam policzone, że spółki z NewConnect okazują się być perełkami w mniej niż 10% przypadków. Na GPW ok. 25% spółek to perełki. Jak znajdę linka to podrzucę.