Koniec tygodnia, koniec emocji ?
Jutro ostatnia sesja w tym tygodniu i ostatnia szansa na wyprowadzenie ruchu podaży na poziom 9 900 lub popytu na 10 586…
Dla przypomnienia, wsparcia i opory DAX Futures na ten tydzień:
Opory: 10 090, 10 280, 10 397, 10 586
Wsparcia: 9 901, 9 784, 9 594
Każda ze stron ma mniej więcej po równo, jednak czy odważą się na tak zdecydowany ruch?
Wsparcia i opory intraday na piątkową sesję:
Opory: 10 305, 10 345, 10 412
Wsparcia: 10 172, 10 132, 10 066
Mijający tydzień to bomba emocjonalna targająca umysłami trejderów w Polsce i na świecie. Porażka analityków Biur Maklerskich/Brokerów, którzy swoimi decyzjami wprowadzili w niezłe kłopoty co niektórych oraz porażka twitterowych guru. Utwierdza mnie to jedynie w przekonaniu, że zbyt pochopne wnioski wyciągane na podstawie szalonych ruchów prowadzą do osobistej porażki trejderów. Bez względu na to, co kto wyznaje i jakie rytuały odprawia do zajmowania pozycji, należy pamiętać o tym, że ruchy 2-3% na DAX Futures w strefach konsolidacji to anomalie, chaos i dyktowane są skrajnymi emocjami. Wielu pewnie wyzwie mnie od najgorszych, wyleje wiadro pomyj, ale niestety taka jest prawda.
Dopóki rynek nie wybiję się z tej 500-pkt strefy konsolidacji, nie ma absolutnie mowy o tym, że zobaczymy armagedon na rynku lub hurra optymistyczny wzrost. Choćby mnie przypalali papierosami, zdania nie zmienię.
Nie będę dzisiaj pisać w szczegółach o tym jak widzę rynek w dniu jutrzejszym, bo jestem wyczerpany, więc na pewno pojawi się coś jutro po godzinie 8:00 w komentarzach. Na dziennym mamy szpulkę, 10-SMA wybroniona. SKEW Index zaczyna opadać, Nova/Ursa Ratio schodzi na skrajnie ujemne poziomy, więc kto wie, czy Jankesi dla odmiany nie zdecydują się jutro na jakiś większy wyskok do góry i pociągną za sobą DAX.
Dzisiaj sobie uświadomiłem, że od kilku lat praktycznie dzień w dzień piszę na tej stronie. 840 wpisów, ponad 1000 godzin spędzonych w panelu administracyjnym. To tak jakbym przez miesiąc nic nie robił tylko klikał w klawiaturę, nie spał i popijał płyn do mycia naczyń :-)
Z innej beczki…
Rzadko to piszę, ale naprawdę radziłbym się 5x zastanowić, gdy usłyszycie głos w słuchawce swojego maklera, analityka sugerującego wam jakieś pozycje. To, że ktoś pracuje w biurze maklerskim tak naprawdę świadczy o niczym. Praca jak każda inna. Ta osoba nie jest żadnym guru, nie jest kimś specjalnym, nie ma absolutnie żadnej większej wiedzy odnośnie oceny wykresów odbiegającej od wiedzy każdej osoby udzielającej się na tej stronie. Jest zwykłym Kowalskim.
Dlaczego o tym piszę ?
Strasznie ujęła mnie historia jednej osoby, która odwiedza tę stronę i straciła potężny kapitał na totalnie poronionej sugestii maklera. Z chęcią wymieniłbym nazwę tej instytucji, ale wchodzą tu i nie chce mi się z nimi później procesować, bo niby anty-reklama, bo naruszone dobre imię i inne pierdolety.
Z drugiej strony każdy jest człowiekiem i każdy może się mylić, ktoś może zadać pytanie, a gdzie SL, a gdzie zarządzanie kapitałem itd. Fakt, jest to również czynnik, który przyczynia się do porażki. Jednak należy pamiętać, że Kowalski bez doświadczenia inwestycyjnego słysząc swojego doradcę, wychodzi z założenia, że ta osoba jest nieomylna, jest profesjonalistą, musi mieć rację, ufa mu w 100% i pakuje się z dużą pozycją na żywioł.
To do jutra, a właściwie to do zobaczenia za kilka godzin :-)
Dziekuje Wszystkim i odpoczywajcie :) przed nami ważny tydzień ;)