Niemiecka indoktrynacja, czyli analiza DAX Futures.
Poniedziałek zapowiada się bardzo interesująco, jakby to powiedział słynny amerykański bejsbolista Yogi Berra „When you come to a fork in the road, take it!” Tym widelcem oczywiście był poziom 9 828 w ubiegłym tygodniu. Skoro został wzięty z ulicy jedziemy dalej. A tak na poważnie, rozjechanie piątkowych szczytów może wynieść DAX Futures na przewijające się tutaj od jakiegoś czasu 10 320. Co prawda nadal mi brakuje jakiegoś lekkiego osunięcia, ale jeśli rynek ma silne pozytywne momentum to zejście im do końca nie będzie potrzebne.
Generalnie w tym tygodniu będę przyglądać się możliwości pojawienia się potwierdzenia formacji podwójnego dna typu „Adam – Ewa”
Opierając się na klasycznym założeniu należałoby przyjąć, iż potwierdzenie pojawi się dopiero przy 10 523, ale wychodzę jednak z założenia, że już przy 10 320 podwójne dno będzie potwierdzone.
Gdyby tak się stało, potencjalny zasięg wzrostów na DAX Futures może sięgnąć poziomu 10 980 – 11 000 pkt. Oczywiście nie oznacza to, że automatycznie należy spodziewać się takiego wzrostu już teraz, now, jak najszybciej. Tak jak wspomniałem na początku, jakieś zejście byłoby jak najbardziej wskazane, a i 300 pkt zjazd w żaden sposób nie będzie negować dalszej zwyżki. No chyba, że pęknie 9 828.
Podobnie do tego co pisałem przy wrześniowej konsolidacji w okolicach 9 500, wejście w pozycje krótkie wtedy byłoby zasadne dopiero po przełamaniu 9 321, gdzie istniałaby duża szans na zjazd do 8 800 i w takim układzie zysk 500, czy 700 punktów nie robiłby różnicy.
To samo tyczy się obecnego układu. Potwierdzenie podwójnego dna powyżej 10 320, da wyraźny sygnał do potencjalnej zwyżki, więc zysk 900, czy 700 punktów nie będzie robił różnicy ;-)
Jak przełożyć to na jutrzejsze spekulacje ?
Wsparcia i opory intraday na DAX Futures na poniedziałek
Opory: 10 139, 10 163, 10 203
Wsparcia: 10 100, 10 060, 10 036, 9 997
Zejście poniżej 10 100 może lekko wystraszyć rynek, więc kto wie, czy już jutro nie zobaczymy walki na czwartym wsparciu intraday. I żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, nie – nie będzie to żadna oznaka słabości rynku, tylko jego normalności. Co jakiś czas musi się pojawić strach i euforia zarówno po stronie kupujących jak i sprzedających, ale to chyba jest logiczne.
Z punktu widzenia podaży, najsilniejsze wsparcie w dniu jutrzejszym jak i w nadchodzących dniach znajduje się w dość szerokiej strefie 9 995 – 9 905. Jej górne ograniczenie pokrywa się mniej więcej z ostatnim wsparciem intraday. Skoro mamy dość silny sentyment wzrostowy, rejon ten może być wykorzystany przez popyt do agresywniejszego wejścia w rynek i tym samym wywołać kapitulację podaży.
Z uwagi na istotę tej strefy, jeżeli popyt po ewentualnym zejściu nie zdoła wykonać silnego ruchu w górę, możemy spodziewać się akcji w okolicach 9 828. Tam możemy zobaczyć aktywację sporej liczby zleceń SL dla pozycji długich, która może wykorzystać do dalszej akcji spychania kontraktu w dół. A to mogłoby się skończyć formacją potrójnego dna Adam – Ewa – Adam
Póki co giełdowe miśki liczą na jakieś zejście z uwagi na wejście DAX Futures w strefę wyprzedaży. Osobiście jednak nie jestem zwolennikiem stref wyprzedaży/wykupienia gdyż rynek już nie raz nam pokazał „nigdy nie jesteśmy tak wykupieni, byśmy nie mogli być bardziej” Czego najlepszym przykładem w tym wszystkim jest ropa, DAX Futures z początku roku, czy S&P 500 z przełomu 2013/2014.
Skoro już o USA. Indeks SKEW nadal sugeruje pewne obawy.
Tłumaczy to mniej więcej, dlaczego zejście przed dalszymi zwyżkami byłoby zdrowe. Obawy te niejako potwierdzają się wśród klientów funduszy Rydex Nova i Ursa.
Myślę, że zanik obaw u Amerykanów pojawiłby się wraz z kolejnym testem 50-SMA i odbiciem od tej średniej, która obecnie przebiega w rejonie 1980 punktów na amerykańskim kontrakcie.
W USA wiele znaków na ziemi i na niebie przemawia za ruchem w dół, ciężko jednak ocenić jak zachowa się niemiecki kontrakt na ewentualny spadek Jankesów.
Jutro będę bacznie przyglądać się analom z domów maklerskich głównie tym wciskającym kity biednemu ludowi i obiecującym spłynięcie bogactwa niczym Arka Noego. Na celownik idzie BOŚ, mBank, PEKAO i goście z HFT. Trzeba ich trochę wypunktować, coby wiedzieli, że ulica, leszcze, czyli my mamy swoje rozumy i już farmazonów wysłuchiwać więcej nie mamy ochoty…. ale to temat na osobny wpis.
Dziś już nie dam rady. Coś więcej pojawi się jutro nad ranem, ale generalnie koncepcja się nie zmieniła :-)