Niewiele brakowało i „efekt kuli śnieżnej”
DAX Futures
Niemiecki kontrakt nadal handlowany jest w bardzo wąskim range’u i jedyne co mi obecnie pozostaje to czekać na wybicie konsolidacji w jedną ze stron. Póki co pojawiły się dwie nieudolne próby wyjścia dołem. W aukcjach intraday, nie pozostaje nic innego jak handlować od bandy od bandy z ciasnym stop lossem na wypadek wybicia.
S&P 500 Futures
Dosłownie kilku ticków zabrakło, by wygenerował się trendowy sygnał zakupowy na S&P 500 Futures. Od ostatniego sygnału upłynęło już pięc sesji, a dzisiejsze reakcje rynkowe mogły właśnie ucieszyć tych ostatnich spóźnialskich, którzy od 29 września próbowali wsiąść do pociągu.
Także nowy szczyt ustanowiony, ale ostatni nie został wybity i tym samym nie wygenerował się sygnał zakupowy. Wybity, czyli zamknięcie D1 powyżej szczytu. Założenia co do S&P 500 Futures przedstawione w ostatniej analizie – Czas na uderzenie – pozostają bez zmian.
EURUSD
Wtorkowy szczyt naruszony, korpus w strefie 50-SMA, więc sygnał zakupowy. Pozycja zabezpieczona już w minimalnym zysku. Jedyny pozytywny aspekt środowej sesji.
A teraz z innej beczki. Jeden z czytelników pod ostatnim wpisem wspomniał o tzw. „kamieniu w studnię”. Na tę chwilę nie ma żadnych sygnałów by pojawił się „kamień w studnię” tu i teraz, czy „efekt kuli śnieżnej”. Aczkolwiek pewien niepokój można zaobserwować. Warto jednak zastanowić się, co powoduje efekt kuli śnieżnej, o którym wspominam tutaj od czasu do czasu.
Efekt kuli śnieżnej jest niczym innym jak wynikiem zmienności, która zależna jest od dźwigni finansowej. Obecnie dzienna zmienność na S&P 500 w ujęciu miesięcznym jest najniższa od ponad 50 lat, a w ostanich 6 latach tylko kilka razy pojawiały się odczyty zbliżone do obecnego.
Skoro okres bardzo niskiej zmienności, co trzeba zrobić aby maksymalizować swoje zyski ? Zarządzający portfelami muszą zwiększać dźwignię i zabezpieczać swoje pozycje np. na kontraktach VIXowych, czy opcjach na VIX. Na instrumentach opartych o zmienność jako idealna kontrola ryzyka. W rynku byka najlepszym rozwiązaniem jest mówiąc potocznie handel na spadek zmienności.
Klaruje się powoli ?
Nie ? To idziemy dalej. Rynki w trendach od czasu do czasu lubią trochę powariować. Mówiąc oględnie, nic wiecznie nie rośnie pionowo w jednej linii, ani nic nie spada w taki sposób.
Przy obecnych poziomach dziennej zmienności zrealizowanej ruch o około 1.5% na S&P 500 spowoduje potężny wystrzał na VIX (indeks 30-dniowej zmienności implikowanej), zlewarowani zarządzający będą musieli dodatkowo zabezpieczać swoją ekspozycję w opcjach put, to znów zwiększy zmienność oczekiwaną. Przy niskiej zmienności zrealizowanej i zmienności oczekiwanej, ruch na VIX powyżej 50% wywoła zamykanie pozycji w wielu zlewarowanych funduszach z racji na codzienne dostosowywanie portfela do zmieniających sie warunków rynkowych. Spowoduje to pojawianie się kolejnych zleceń wywołujących wzrost zmienności implikowanej, to następnie przekłada się na indeks i tak o to rodzi się efekt kuli śnieżnej, który ustępuje z momentem odpowiedniego dostosowania portfela.
Tym samym przy najbliższym tąpnięciu w stylu „kamień w studnię” należy obserwować zachowanie zmienności zarówno tej zrealizowanej jak i oczekiwanej, które powiedzą nam od razu „przygotujcie się na efekt kuli śnieżnej”.
Obecne odczyty indeksu SKEW pokazują, iż amerykańskie instytucje, a mówiąc dokładnie zarządzający być może mocno zlewarowani, wyżej niż zwykle wyceniają prawdopodobieństwo wystąpienia ruchu przekraczającego 80 pkt w ciągu kolejnych 14 sesji – No i wystraszyli się
Mam nadzieję, że powyższe wyjaśniło zależność zmienności od dźwigni i efekt „kuli śnieżnej”.
Nie rozumie tej dyskusji dax 131xx i zjazd tam gdzie sp500 2562-76 i tam gdzie dji 23130 tam ßssssssss