Efekt stycznia, a spekulacja
Początek roku, więc media oraz niektórzy uczestnicy rynków bombardują innych efektem stycznia. Efekt stycznia to nic innego jak wzrost notowań spółek notowanych na giełdzie.
Poniższy wykres przedstawia zachowanie indeksów WIG20, DAX oraz S&P 500 w styczniu. Zachowanie mierzone jest logarytmiczną stopą zwrotu dla ceny otwarcia i zamknięcia stycznia licząc od 1992 r.
Od 1992 r. pojawiło się 15 sesji wzrostowych oraz 11 spadkowych. Jednak przez większość czasu indeksy S&P 500 i DAX zachowywały się w miarę płasko, natomiast na WIG20 pojawiały się wystrzały. Warto jednak mieć na uwadze, że dane nie są pozbawione błędu przeżywalności, czyli skład indeksu WIG20/S&P 500 z 2000 r. jest inny niż obecny. Dodatkowo na przestrzeni lat zmieniała się wielokrotnie mikrostruktura rynkowa.
Jeżeli więc efekt stycznia dla indeksów prezentowany jest w taki sposób, ma on charakter bardziej sugestywny. Chyba, że dane wyliczane dla indeksów pozbawione są błędu przeżywalności i pokrywają identyczną liczbę dni tradingowych.
Sugestywny charakter efektu stycznia potwierdza zachowanie poszczególnych komponentów WIG20 w tym okresie.
Tym samym, handel na początku roku nie przyniesie ponadprzeciętnych zysków jeśli sugerować się, iż to właśnie w pierwszym miesiacu pojawiają się silne wzrosty na akcjach. Szansa na osiągnięcie ponadprzeciętnego zysku jest taka sama jak w każdym innym miesiącu.
Średnie stopy zwrotu poszczególnych walorów w styczniu.
Powyższa analiza obarczona jest błędem przeżywalności, dlatego nie może być traktowana jako idealne odwzorowanie zachowań indeksów w miesiącu styczeń.
[…] jest taka sama jak w każdym innym miesiącu, podejście przedstawione zostało w artykule „Efekt stycznia a spekulacja„. Aczkolwiek trzeba pamiętać o błędzie przeżywalności w stosunku do badanych indeksów. […]