Gdzie są giełdowe byki?

Tak jak wspominałem w ostanim wpisie, będzie cholernie trudno o strzelenie górnego ograniczenia strefy cen uśrednionych 50-SMA na E-mini S&P 500 Futures. Co prawda pierwsza sesja tygodnia wybiła 10-SMA high, jednak kontrola strony podażowej skutecznie uniemożliwiła dalszą zwyżkę. Od czterech sesji niedźwiedzie pokazują swoje pazury i póki co zdaje się, że mają pełną kontrolę nad rynkiem, co niejako potwierdza Bullish Percent Index.

Generalnie nadal poluję na ciekawą okazję w mid-term lub long-term, ale tak się składa, że nie ma sie do kogo przyłączyć. Osobiście celuję w shorta i być może wejście intraday, by pozwoliło na takowe.

W dniu jutrzejszym okazją do shorta będzie naruszenie poziomu 2652.25. Co z tego wyjdzie – nie wiem.

Na DAX Futures giełdowe byki mogą już chyba spać spokojnie, w najbardziej negatywnym scenariuszu pozycje długie mogą polecieć na break evenie lub nieznacznych plusach. Póki co ponad 150 pkt. w zysku, co dla jednego kontraktu daje nieco ponad 3500 EUR zysku, w przypadku Mini DAX Futures jest to nieco ponad 700 EUR.

Gdyby to wszystko ode mnie zależało, przeprowadziłbym jeszcze w tym tygodniu sesję w stylu kamień w studnię – czyli zejście ponad 250 pkt. Tak dla zasady. Pokazać giełdowym bykom, że nie będzie łatwo strzelić nowy szczyt powyżej 13 594.

W wyłapaniu potencjalnego jedno, czy dwusesyjnego tąpnięcia będzie dla mnie niezwykle przydatne wejście kontraktu w strefę cen uśrednionych 50-SMA na H1 i jej wybicie dołem.

Wybicie strefy dołem – w mojej ocenie – da sygnał do realizacji zysków z pozycji długich i ewentualnego przekręcenia się na stronę podażową. No, ale tutaj w odróżnieniu do USA, to giełdowe byki sprawują kontrolę, więc z ewentualnego kamienia w studnię może nic nie wyniknąć.

Chyba nie ma nic piękniejszego w tradingu niż analiza techniczna połączona z analitycznym sceptycyzmem i obiektywizmem.