Szansa na handel kierunkowy
Strach i niepewność za oceanem skutecznie uniemożliwiły wyprowadzenie zdecydowanej akcji popytowej w ubiegłym tygodniu, aczkolwiek podaż również jakoś szczególnie nie ma się czym chwalić. Niemniej jednak faktem jest zamknięcie tygodnia E-Mini S&P500 Futures na -0.52%. Fakt ten może ucieszyć giełdowe byki, które nie zostały rozjechane walcem.
Jest to o tyle ciekawe, iż konsekwentne spadki w ubiegłym tygodniu na E-mini S&P 500 Futures w żaden sposób nie są widoczne na Bullish Percent Index, który wskazuje na sygnały zakupowe większości spółek z indeksu S&P 500. Oczywiście sygnały zakupowe wygenerowane na wykresach punktowo-symbolicznych. A to oznacza, że ów większość stanowią „mid i small-cap’y”.
Równoważony indeks S&P 500 może potwierdzać teorię wzrostów „mid i small cap’ów”, gdzie w porównaniu do indeksu S&P 500 nie widać prawie pół procentowego spadku w ujęciu całego tygodnia.
Oczywiście akcjami nie handluję, więc temat mi lata koło nosa, ale tego typu zachowania mogą oznaczać – mówiąc językiem ulicznego retaila – ubieranie w pozycje długie właśnie na tych rosnących spółkach.
Amerykańskie giganty spadają, a każde podejście w ubiegłym tygodniu było wykorzystywane do sprzedaży akcji. Co stawia kropkę nad i w powyższej teorii.
Jeżeli nie dojdzie do odwrotu na large-cap’ach, moja pozycja krótka mid-term może zrealizować swój cel.
Jeśli chodzi o intraday to naruszenie 2719.50 daje mi sygnał do zajęcia pozycji długiej, naruszenie 2708.75 będzie u mnie sygnałem do pozycji krótkiej. Czy skorzystam? Nie wiem. Niemniej obserwuję. Wymiana wolumenowa (czyli najwyższe obroty) ma miejsce w pierwszych godzinach handlu lub nawet w pierwszych 30 minutach, więc rynek stoi w kluczowym momencie.
Tak jak wspominałem w ostatnich analizach, wszystkie znaki na cenie i jej pochodnych w moim podejściu sugerują zejście w dół. Ba… co więcej, amerykańscy retail traderzy są hurra optymistycznie nastawieni co do średniego terminu.
W podejściu kontrariańskim byłby to idealny sygnał na zajmowanie pozycji krótkich, który miałby trochę lepszy timing jak odbicie od strefy cen uśrednionych 50-SMA. W tym roku pozycje długie w pokaźnych ilościach zostały rozjechane już 3-krotnie (na początku lutego, w II połowie marca i II połowie kwietnia).
Zainteresowanych odsyłam do wpisów z końca stycznia/początku lutego, w których dokładnie opisuję euforyczne i skrajne zachowania retaili i w jaki sposób z łatwością można je wykorzystać do zarobienia hajsu, bądź jej straty jeśli jest się hazardzistą i nie uskutecznia zarządzania pozycją/ryzykiem/kapitałem.
Tyle na temat S&P 500. Czas na Niemców.
DAX Futures
Tygodniowe wsparcia i opory na DAX Futures
Opory: 13 126, 13 178, 12 262
Wsparcia: 12 958, 12 906, 12 822
Punkt kierunkowy na poziomie 13 042.
Niezdecydowanie popytu jakoś sczególnie nie pomaga mi we wznowieniu kampanii wzrostowej zapoczątkowanej przed majówką i zakończonej w drugim tygodniu maja. Plusem takiego stanu rzeczy jest to, że w każdej chwili mogę odnowić pozycje długie poniżej ceny sprzedaży, co pozytywnie wpływa na dalsze zarządzanie kapitałem i psychiką w trakcie trwania spekulacji. Ale nie o tym teraz.
Setupy…
Swing short H4
Zamknięcie poniżej 13 020 – sygnał sprzedażowy (otwarcie pozycji krótkiej) z zasięgiem minimum 300-400 pkt, a co będzie dalej to czas pokaże – o ile pokaże.
Zamknięcia sesji powyżej 13 126 dadzą mi sygnał do zajęcia pozycji długiej, ale tutaj nadal stosunek ryzyka do zysku faworyzuje pozycje krótkie. Po prostu brakuje sesji typu lot w stratosferę lub kamień w studnię. Odległości pomiędzy poziomami są naprawdę małe i nie ma się co oszukiwać inne strategie są lepsze, a do łapania 100-150 pkt. w zupełności wystarczą intraday. Z pewnością nie są to zasięgi dla short-mid-term’ów.
Z drugiej strony nie ma się co dziwić takiemu rozwojowi sytuacji. Giełdowe byki ku mojej uciesze wykonały idealną robotę w ostatnim miesiącu. Pozwoliły wszystkim kampaniom wzrostowym na zarobek i niestety pomysły się wyczerpały.
Gdzieś w to wszystko mieszają się geo-polityczne i makro-ekonomiczne duperele, którymi nie ma sensu sobie zawracać głowy. No ale jakby nie patrzeć ulubieńcy spread betingów na wyspach pozytywne wyceniają ten cyrk.
Ale to spread beting i mnie jako spekulanta to nie interesuje. Jest bez jakiegokolwiek wpływu na decyzje o wejściu w long/short. Chyba, że ktoś lubi hazard.
Handel na kontraktach terminowych i zlewarowanych CFD indeksowych jest nieodpowiedni dla osób bez racjonalnego zarządzania kapitałem i ryzykiem. Mogą wystąpić ponadprzeciętne straty.
Na zlewarowanych CFD rekomendowana wielkość pozycji: 0.1 lota na każde zdeponowane 10 000 zł.
[…] sie nad rozlanym mlekiem. O timingu wejścia w tę pozycję wspominałem parę dni temu w artykule „Szansa na handel kierunkowy”. Pozycja pozostaje i jedynie wybicie konsolidacji górą i strzelenie stop lossa będzie powodem […]