Trading na haju

Trading na haju

przez -
14 22945
Udostępnij na:

Początkujący traderzy, a również ci z bogatym bagażem doświadczeń zapewne choć raz w swojej karierze przechodzili przez poniższe stany emocjonalne.

1) niesamowita ekscytacja po udanej spekulacji
2) wyobrażenie o swojej nieomylności na rynkach spowodowane tym co w pkt. 1
3) wyobrażenie, iż trading to najlepsze zajęcie na świecie
3) strach przed stratą
4) stany depresyjne, trzęsące się ręce, niekiedy płacz patrząc się jak ucieka nam depozyt na margin call
5) obojętność, brak logicznego myślenia, czy podejmowania racjonalnych decyzji po serii dotkliwych strat

W zależności od sytuacji na wykresie wydzielane są 4 hormony: testosteron, adrenalina, dopamina i postrach traderów, czyli kortyzol. John Coates w swojej książce „Godzina między psem, a wilkiem” szczegółowo opisuje momenty, w których stężenie tychże hormonów zwiększa się lub zmniejsza, więc gorąco zachęcam do zapoznania się z tą pozycją.

Coates wskazuje, iż to w czasach hossy, czy też podczas serii zyskownych transakcji wydzielane są spore ilości testosteronu, który jest głównie odpowiedzialny za nadmierną ekscytacją i co najważniejsze za awersję do ryzyka. To właśnie testosteron sprawia, że jesteśmy w stanie podjąć ryzyko jakiego normalnie byśmy nie podjęli. Niestety zbyt długa „ekspozycja” na testosteron, a następnie odcięcie dopływu tego hormonu sprawia, że zaczynamy myśleć nieracjonalnie, a tym samym podejmujemy decyzje w oparciu o nasze „wszystko-najlepiej-wiedzenie”. Przecież my nie możemy się mylić, nawet jeśli regularnie tracimy, szybko o tym zapominamy i po serii krótkich zwycięstw w swoim mniemaniu zaczynamy uważać siebie za przezajebistych traderów, ale to tylko efekt uboczny testosteronu.

Jeżeli jest wszystko z nami ok i zarabiamy, w momentach zagrożenia wydzielana jest adrenalina, która odpowiada za szybką reakcję na chociażby negatywną informację i cięcie strat w porę – zgodnie z naszą strategią. Gorzej jeżeli nie mamy tej strategii, lub testosteron sprawił, że weszliśmy w porąbane spekulacje i zaczynamy tracić dzień, drugi, trzeci z rzędu itp. Wtedy do akcji wkracza znienawidzony przez wszystkich kortyzol. To kortyzol jako główny hormon stresu przejmuje kontrolę nad naszym ciałem i ma dewastujące działanie dla naszego organizmu. Zainspirowany książką Coatesa zacząłem szukać domowych sposobów na obniżenie poziomu wydzielanego kortyzolu. Długo szukać nie musiałem:
Legalne anaboliki – domowe sposoby na obniżenie poziomu kortyzolu. Szybki roadshow po encyklikach, konsultacje z tym i tym i rzeczywiście. Kwasy omega-3 w połączeniu z glutaminą i witaminą B6 skutecznie obniżą poziom kortyzolu w naszym organizmie.

Jeżeli natomiast postawilibyśmy nasz mózg przed wyborem: jedzenie, picie, praca na etacie za 250k PLN rocznie w oczyszczalni ścieków, czy dopamina. Organizm wybierze dopaminę – zawsze. To właśnie dopamina sprawia, że nie widzimy nic innego poza tradingiem, to właśnie dopamina sprawia, że jesteśmy zapatrzeni w swoich guru, nawet jeśli nasi guru są totalnie beznadziejni. Mówiąc w skrócie: gdy codziennie rano odpalasz Meta Tradera, czy inną platformę transakcjną można to porównać do rozsypania ścieżki kokainy, czy amfetaminy spod toruńskiej Chełmży i wciągnięcie przez zwiniętego Jagiełłę najpierw lewą, a następnie prawą dziurka w nosie. Tutaj tak za bardzo nie masz o czym dyskutować Drogi Czytelniku, jesteś po prostu „naćpany” o 8:00 rano wraz ze startem DAX Futures. Spokojnie, ja też „ćpam”. Każda czynność, która zwiększa poziom wydzielania dopaminy będzie stawiana przez nasz mózg na pierwszym miejscu. Oczywiście poziom wydzielania dopaminy podczas tradingu dla każdego człowieka nie jest taki sam, niemniej nie zmienia to faktu, że „ćpasz” :-) To właśnie dopamina sprawia, że wpłacasz kolejne depo na swoje konto brokerskie.

Po więcej szczegółów odsyłam do książki Johna Coatesa „The hour between dog and wolf”, z której można dowiedzieć się wielu jeszcze innych ciekawostek o nas samych w kontekście tradingu. Po zapoznaniu się z treścią można dojść do bardzo ciekawego wniosku, to nie psyche ma znaczenie w tradingu. Zawieranie pozycji/awersja do ryzyka i ilości wydzielanych hormonów kształtują nasze psyche podczas handlu na giełdzie, a nie odwrotnie.

14
Dodaj komentarz

Dodaj zdjęcia
 
 
 
 
 
Dodaj video
 
 
 
 
 
Dodaj inne pliki
 
 
 
 
 
12 Comment threads
2 Thread replies
0 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
4 Comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy
Powiadom o

[…] Zanim jednak przejdę do meritum sprawy warto zapoznać się z jednym artykułem, który tak naprawdę wyjaśnia dlaczego w Internecie toczy się burza na ten temat – Trading na haju. […]

[…] Jak wykazały badania Wolframa Schultza i Read Montague, strzał dopaminowy kompletnie zanika gdy realizujemy oczekiwany zysk. U Mańka byłby to oczekiwany zysk w wysokości 48,22 zł dziennie. Dlatego problem z dopaminą i psychiką tradera pojawia się dopiero wtedy, gdy na przestrzeni lat naoglądaliśmy sie statementów a sami w tym czasie byliśmy stratni. Przestawienie się na rutynę, która jest po prostu nudna powduje w tradingu zachowania nieracjonalne. Mogłoby się zdarzyć tak, iż Maniek przez przypadek mógłby osiągnąć swój cel w pierwszym tygodniu handlu. Czy Maniek mający cel podwojenia kapitału w ciągu roku, zrezygnowałby z tradingu na kolejne 360 dni ?… Czytaj więcej »

Tomek

Dobry tekst :) Ciekawe porównanie można mieć również gdy biofeedback podłączyłoby się w trakcie sesji.

Marcin

Warto zauważyć, że poziom kortyzolu w czasie doby ulega naturalnym wahaniom. Co ciekawe, jego największy poziom jest rano (początek sesji), a najniższy wieczorem.

Tomek

Czyli wpieprzać kwasy Omega-3 na wszelki wypadek…

NaviF

Najlepszy jest Maind Master! :-)

Mateusz

Witam. Mam pytanie w związku z danymi wiecie może jakie dane(tzn o której godzinie) najczęściej wywołują agresywnym wybiciem na walutach?

Daro

Kiedy obiecany film na youtube?

karwan

Czyli Auto jedzie tam gdzie jedzie dzięki benzynie. A inne paliwa? a kierowca?
Organizm to naczynia powiązane, może jak psa Pawłowa traderzy wytresowali hormonami swoją psyhe? I teraz „go with the flow”.
A podstawy gospodarki? NIE. Giełdą rządzą fale Eliota, ciąg Fibonacciego….
„Max….Staniesz się numerologiem!” (Pi -1998r.)

Johny

Czyli jak mówią na Trading Jam Session, że prawdziwy trader powinien zarabiać tyko na rynku, a nie ludziach to efekt dopaminy ? :))

Psyche

Polecali mi tę książkę, więc czas najwyższy ją kupić. Szkoda tylko, że nie ma przekładu na polski. Świetny artykuł o hormonach w tradingu pojawił się w New York Times, gdy badali traderów w czasie hossy, która później okazała się bańką internetową na Nasdaq (dot.com bubble)

Dakota

Dokładnie ;-)