Obiektywizm vs subiektywizm w tradingu III
Gdy podejmujemy jakiekolwiek decyzje związane z finansami bardzo często popełniamy błędy. Co najgorsze nie wyciągamy z tych błędów jakichkolwiek wniosków lub kompletnie ignorujemy konsekwencje z nich płynące. W tej kwestii tak naprawdę nie różnię się niczym od przeciętnego Kowalskiego. W teorii mam ponadprzeciętną wiedzę, jestem oczytany, mam doświadczenie w największych światowych i krajowych instytucjach finansowych, ale gdyby przyszło do podjęcia decyzji wejścia w spekulację ot tak sobie, popełniłbym błąd. Aby popełniać tych błędów jak najmniej, na przestrzeni lat nauczyłem się obiektywnie i bardzo krytycznie podchodzić do tradingu, czy inwestowania. Co za tym idzie, do znudzenia będę powtarzać, iż jedyną drogą do osiągnięcia sukcesu w tradingu dla przeciętnego amatora jest podejście czysto obiektywne. Właściwie nie tylko amatora, ale też pro traderów. Różnica między amatorem, a pro jest zasadnicza. Pro dostaje kasę za swój trading (zyskowny, bądź nie) a amator nie.
Jak zatem podchodzić do tradingu czysto obiektywnie ? Odpowiedź jest bardzo prosta. Opierać wnioski na podstawie dowodów, a nie na podstawie własnych przekonań, czy subiektywnych opinii innych osób. Oczywiście subiektywizm nie zawsze można wyeliminować a jednym z elementów, gdzie subiektywizm występuje dość często to zarządzanie ryzykiem – o czym w dalszej części artykułu. Obiektywizm w tradingu podobnie jak uznaniowość, może również być zły z uwagi na błędy poznawcze, błędne wnioski wyciągnięte na podstawie zgromadzonych dowodów ilościowych. Jednak w odróżnieniu od uznaniowości, błędy te można dość szybko zweryfikować i wyeliminować. Tego typu błędy w obiektywnym podejściu występują, gdy do tworzenia strategii spekulacyjnych korzystamy z eksploracji danych, czy idziemy w kierunku tzw. curve fitting.
W artykule „Błędy początkujących spekulantów, czyli jak Internet ryje banię” zostało przedstawionych kilka najistotniejszych błędów popełnianych przez początkujących. Zarówno w obiektywnym jak i subiektywnym tradingu, najgorszym możliwym podejściem jest dopłata do stratnej pozycji w celu „ratowania” swojego rachunku.
Co może oznaczać dopłata do stratnej pozycji ? Jeżeli dopłaciłem do stratnej pozycji, aby nie wylecieć na margin call i z czasem wyszedłem na tej pozycji na pierdylionie złotówek zysku, uznam siebie za zajebistego i zyskownego tradera. O to ja zarobiony. Problem w tym, że jest to tylko i wyłącznie moja subiektywna ocena. Obiektywna ocena dopłaty do stratnej pozycji świadczy wyłącznie o tym, że nie zaakceptowałem straty i jestem w stanie zrobić wszystko, aby ratować swój kapitał. Pół biedy jeśli mam nieograniczone możliwości dopłat. Gorzej jeśli za drugą dopłatą skończy się kasa i polecą oszczędności całego życia.
Tutaj może pojawić się wątpliwość „Dla mnie liczy się hajs i mam w poważaniu ten cały obiektywizm. Najważniejsze, że jestem zarobiony”. Racja, mam hajs i nic mnie już więcej nie obchodzi. Dlatego zarobić konkretną kasę na spekulacjach nie jest najmniejszym problemem, problemem jest utrzymanie wypracowanego w taki sposób zysku. Jednak nie każdego stać na dopłaty do stratnych pozycji, jeżeli ta konkretna kasa ma być zarobiona z udziałem dopłat do strat. Jeśli nie mam nieograniczonego budżetu, prędzej czy później oddam rynkowi/brokerowi wszystko co zarobiłem. Dlaczego ? Bo jak większość społeczeństwa jestem ułomny w podejmowaniu subiektywnych decyzji finansowych. Skończy się kasa, nie będę mógł dopłacić i pozycja poleci na ogromnej stracie. Trudno też nazwać to tradingiem, bliżej tym poczynaniom do hazardu. Chyba, że polecę po rozum do głowy i zacznę stosować czysto obiektywne podejście.
W hazardzie wejście w spekulację jest nieistotne, jeśli mam nieograniczony budżet do dopłat. Będę trzymać pozycję tak długo, aż ta strata zostanie chociaż trochę zmniejszona lub wyjdę na zero, coby połechtać swoje ego. Tutaj pojawia się problem z omnipotencją. Inteligentne osoby nie lubią być w błędzie i u takich osób bardzo ciężko przestawić sposób myślenia, dlatego też za wszelką cenę będą próbować wszystkiego, aby błędnych decyzji spekulacyjnych było jak najmniej lub w ogóle.
Ale hola, hola !! Przecież mój statement pokazuje, że po dopłacie wyszedłem na bardzo dużym plusie, a gdybym nie dopłacił to zaliczyłbym bardzo dużą stratę. Mój statement jest obiektywnym dowodem na to, że nie mam racji i dopłaty są dobrym rozwiązaniem. Nic bardziej mylnego. Statement jest tylko i wyłącznie obiektywnym dowodem na to, że masz pieniądze. Pieniądze możesz zdobyć na różne sposoby. Możesz przemycać i handlować kokainą, kraść auta w Niemczech i sprzedawać w Olsztynie, czy być płatnym zabójcą w Syrii i zarabiać więcej niż najlepsi traderzy, czy portfolio menadżerowie.
Aby udowodnić, że dopłaty są czymś bardzo złym, wystarczy spojrzeć na statement, gdzie pojawiła się strata wynikająca z chociażby margin call i spóźnioną wpłatą. Co powie przeciętny Kowalski ? „Gdyby ta kasa doszła szybciej, nie straciłbym. Broker specjalnie zaksięgował tę stratę z opóźnieniem, żebym tylko stracił, bo cena zaraz odbiła”, „Gdybym wcześniej dopłacił, miałbym teraz ogromny zysk”. Jest to najczęściej spotykane tłumaczenie w przypadku takiej sytuacji. Mało który Kowalski usiądzie i chwilę zastanowi się nad tym co jest widoczne na statemencie:
1) Wielkość pozycji
2) Ilość pozycji na stracie
3) Przelewarowanie
4) Brak zleceń SL
5) Brak trading planu
6) Brak strategii
Jeżeli jedyną rzeczą, którą będę widzieć na statemencie jest fakt ujemnej kwoty i tłumaczenie, że to wszystko przez brak dopłaty, lub brokera który jej nie zaksięgował na czas, mogę z ręka na sercu powiedzieć o sobie, że trading nie jest dla mnie lub jestem hazardzistą. Na pewno nie jestem traderem.
Niestety w dobie Internetu, gdzie piramida Lebedeva jest jak najbardziej aktualna, częściej można spotkać się z promowaniem hazardu pod przykrywką tradingu.
Jest to bardzo niebezpieczne zjawisko, toteż bardzo dobrym krokiem w celu zapobiegnięciu „finansowej zagłady przeciętnego Kowalskiego” jest ograniczanie dostępu do lewaru i niebezpiecznych produktów spekulacyjnych, które podejmowane jest przez niektóre kraje.
Skoro już o stratach, warto wspomnieć o czymś takim jak ryzyko. W tradingu ryzyk mamy wiele, wystarczy wejść na Financial Risk by poznać niektóre z nich.
Jednym z ryzyk, gdzie dość często bazujemy na subiektywnych ocenach, jest wybór brokera – jego model działania i np. wypłacalność. Tutaj tak naprawdę w większości przypadków nie jesteśmy w stanie w obiektywny sposób stwierdzić, czy rzeczywiście broker jest taki jak go piszą, czy też jest inaczej. Jednak jeżeli opinie nt. brokera znajdują się na szanowanym serwisie, lub w czasopiśmie, bez problemu można zredukować ryzyko wyboru nieuczciwego, czy też problematycznego brokera.
Subiektywne podejście pojawia się również, gdy dochodzi do awarii systemu transakcyjnego brokera. Możemy oczywiście dowiedzieć się jak długo awaria będzie trwać i sami zadecydować co zrobić z pozycjami. Często brokerzy dają możliwość zamknięcia pozycji poprzez telefon, czy też złożenie odpowiedniej deklaracji o zamknięciu pozycji. Podobnie jest w przypadku spadku płynności, gdzie dochodzi do subiektywnej decyzji o wyjściu, czy pozostaniu z pozycją.
[…] to czysto subiektywne podejście, a co więcej złamanie całego planu. Tak jak wspominałem w Obiektywizm vs subiektywizm w tradingu III tak jak każdy retail trader bez wyjątku jestem ułomny w podejmowaniu decyzji finansowych bez […]