Psychologiczne aspekty w tradingu
Przedstawione w tym artykule wnioski opieram na przykładzie wieloletniej obserwacji siebie, traderów z którymi współpracowałem, komentarzy na blogu oraz społeczności internetowych skupiających retail traderów:
Fora internetowe:
- forum bankier.pl
- forum parkiet.com
Grupy Facebook:
- Trading Club Szczecin
- Grupa Traderów
- Trading Jam Session
- Inwestorzy i Trejderzy – Szkoła Inwestowania Wallen
Psychologia jest jednym z tych aspektów tradingu, który jest najszerzej dyskutowany przez amatorów i profesjonalistów. Zdania na temat istoty psychologii w handlu na rynkach finansowych są bardzo podzielone. Podzielone do tego stopnia, że wśród dyskutujących, czy też debatujących społeczności internetowych dochodzi do rozłamu na wzajemnie zwalczające się grupy.
Z jednej strony rozumiem podzielność zdań, z drugiej nie potrafię sobie do końca racjonalnie wytłumaczyć wzajemnego zwalczania się. Jaka idea za tym stoi? Co najzabawniejsze wzajemne zwalczanie się grup z odmiennymi zdaniami tyczy się również innych szeroko dyskutowanych aspektów tradingu – zarządzanie kapitałem, ryzykiem, czy sposób handlu (analiza techniczna, quant, machine learning, analiza fundamentalna, makro itd.).
Jedyne w moim mniemaniu co może tłumaczyć taki stan rzeczy jest skłonność tych ludzi do wyobrażania sobie, że są obiektywni i pozbawieni wszelakich przekonań, a zarazem uważających innych za nieobiektywnych i działających pod wpływem własnych przekonań. Jest to również ewidentny przejaw braku otwartości umysłu. Jeżeli czegoś nie rozumieją, zamiast spróbować coś zrozumieć, najłatwiej jest to zanegować i zwalczyć. Dlaczego? Bo presja społeczna i utrata reputacji w grupie jest ważniejsza. W konsekwencji prowadzi to do samooszukiwania się i tworzenia tajemniczego bełkotu, którego głównym celem jest ukrycie braku umiejętności, czy też wiedzy i zarazem stanowi środek odstraszający dla innych próbujących to ujawnić.
Skoro więc te osoby ulegają tego typu – nazwę to – „pułapkom psychologicznym” jak mogą wypowiadać się na temat psychologii, czy innego aspektu jako czynnika wpływającego na wyniki w handlu, czy też samych reakcji rynkowych? Nie rozumiejąc odmiennych poglądów, ciężko aby zrozumieli innych uczestników rynku i ich reakcje psychologiczne chociażby na zmienność rynkową/cenę.
Czy zatem już sam fakt takiego myślenia wśród internetowych uczestników rynku jest czynnikiem psychologicznym wpływającym na wyniki w handlu?
I tak i nie.
Logicznym wydaje się, że trader tylko na podstawie bardzo dobrego przygotowania psychologicznego bez odpowiednich narzędzi, czy też znajomości np. mikrostruktury rynkowej nie będzie w stanie osiągnąć sukcesu.
Według internetowych guru nierozumiejących mikrostruktury rynkowej, wszelkie zmiany ceny są wynikiem psychiki/psychologii tradera. Najzabawniej jest, gdy słyszysz "leszcze zostały rozjechane", a na bidzie po 1 kontrakcie od 30 minut… i market maker jedynie kwotuje…
— Dawid (@spklnt) 7 marca 2019
Natomiast uczestnicy rynku chcący zaistnieć i nie utracić reputacji społecznej, bardzo często oszukując samych siebie (czasem nieświadomie) tworzą niesamowite, proste i chwytliwe historie/narracje na temat psychologii/intuicji i jej znaczenia w tradingu podpierając swoją opowieść np. wyciągiem z rachunku brokerskiego. Takie osoby nie zwracają uwagi, ba nawet nie chcą przyjmować do siebie faktu, iż wynik mógł być kwestią zwykłego przypadku, losowości. I w tym momencie pozostali uczestnicy rynku oraz sam autor ulegają błędowi narracji. Dla przypomnienia: intuicja jest wynikiem doświadczenia i wiedzy, a nie pojedynczego zdarzenia.
Przeciętny retail trader będący pod wpływem narracji – tak, my ludzie kochamy opowieści – całkowicie zmienia swoje podejście do handlu. Zamiast skupiać się na tworzeniu własnego systemu, a przede wszystkim zrozumienia rynku od strony chociażby mikrostruktury, tworzy bardzo niebezpieczny proces decyzyjny:
1) Poszukiwanie guru tradingu z dobrą narracją podpartą wyciągiem z konta brokerskiego.
2) Bezmyślne kopiowanie ruchów guru.
3) Pierwsza porażka. Ok, moje psyche jest słabe.
4) Druga porażka. Ehhh, moje psyche jest do dupy.
5) Trzecia porażka. Jestem totalnie rozwalony psychicznie, kolejne konto uwalone.
6) Oo ten gość pokazał statement, mówi o tych porażkach i psychologi. „Hej masz gdzieś swoją grupę, albo podajesz wejścia na żywo?”
7) Pierwsza porażka…
8) Druga porażka…
9) Trzecia porażka…
10) Musze popracować nad swoją psyche.
11) Ooo ładny wynik.. masz gdzieś swoją grupę? itd.
Straty wyzwalają masę negatywnych emocji, pojawia się stres, więc trzeba pamiętać, że w pierwszej kolejności reakcje psychiczne są efektem, a nie przyczyną strat.
Dla większości amatorów wyciąg z konta jest rzeczą najważniejszą przy ocenie tradera/systemu handlowego. Jakiś czas temu w jednej z grup skupiających amatorów zadałem pytanie odnośnie czynnika mającego największy wpływ na ocenę systemu/tradera. Odpowiedzi mnie nie zadziwiły.
Dlaczego tak się dzieje, że dla większości wyciąg na koniec roku jest najważniejszy? Umysł ludzki jest leniwy, a wszelkie osądy/decyzje trader lubi podejmować bez jakiegokolwiek wysiłku umysłowego, kalkukacji. Nie potrafią myśleć świadomie. Jest wynik na koniec roku, jest historia, można kopiować.
Shane Frederick w 2005 r. opublikował test świadomego myślenia. Składał się on z trzech pytań i dwóch odpowiedzi do każdego z nich. Jedna odpowiedź była oczywista, ale niepoprawna, druga odpowiedź była poprawna, ale wymagała wysiłku i kalkulacji.
-
1) Jeśli 5 maszyn w ciągu 5 minut produkuje 5 urządzeń, ile czasu zajmie 100 maszynom zrobienie 100 urządzeń
A) 5 minut
B) 100 minut
-
2) Na stawie rozrasta się kępa lilii wodnych. Codziennie kępa staje się dwukrotnie większa. Jeśli zarośnięcie całego stawu zajmie liliom 48 dni, to ile dni potrzeba, żeby zarosły połowę stawu?
A) 24 dni
B) 47 dni
-
3) Ołówek i pióro kosztują razem 1,10 zł. Pióro jest o 1zł droższe od ołówka? Ile kosztuje ołówek?
A) 5 groszy
B) 10 groszy
Odpowiedzi 100 minut, 24 dni, 10 groszy będą oczywiste dla większości. Powyższy wykres przedstawia wyniki badań z 2014 r. przeprowadzone w Polsce na grupie 1000 ankietowanych. Jedynie w pytaniu nr 1 większość wskazała poprawną odpowiedź.
Amatorzy w tradingu mają jeszcze jedną skłonność, szukają systemów o najwyższej skuteczności. Zjawisko to zostało dostrzeżone przez Daniela Kahnemana, który m.in. na jego podstawie stworzył teorię perspektywy.
O Kahnemanie pisałem dwa lata temu „Dlaczego tracimy na Forex” Co się zmieniło od tego czasu? W Internecie pojawiło się co raz więcej naganiaczy i manipulatorów.
Niemniej jednak wróćmy do Kahnemana i jego teorii bazującej na m.in. poniższych pytaniach:
-
1) Otrzymujesz $1000 i musisz wybrać jedną z możliwości:
A) Masz 50% szans na wygranie $1000 i 50% na zarobienie $0.
B) Masz 100% szans na zarobienie $500.
- 2) Otrzymujesz $2000 i musisz wybrać jedną z możliwości:
A) Masz 50% szans na stratę $1000 i 50% szans na stratę $0.
B) Masz 100% szans na stratę $500.
Większość respondentów wybrało odpowiedź „B” dla pierwszego pytania oraz odpowiedź „A” dla drugiego pytania. Wynika z tego, że większość preferuje małe zyski kosztem wysokich strat z zachowaniem wysokiej skuteczności. Amatorzy tylko i wyłącznie z pobudek czysto psychologicznych dążą do uzyskania jak największej skuteczności. Akceptują ogromne wirtualne straty i księgują małe zyski. Wierzą, że wysoka skuteczność stworzy wokół nich poczucie osoby rozumiejącej rynki. Zdobędą poklask udzielając się w społecznościach. Tego typu zachowania są dość dobrze omawiane na szkoleniach Van Tharpa.
Zdecydowanie należy unikać pewnych nawiązań do psychiki, gdy pojawiają się ogromne straty. Jak wcześniej zostało wspomniane, traderzy mają niesamowitą zdolność do przetrzymywanie spekulacji na wysokich stratach. Sam po sobie wiem, że często dochodziło do sytuacji i myślenia w stylu „bądź twardy, przetrzymaj tę stratę”. Konto topniało, zamykałem pozycję na 40-50% stracie po czym rynek po dwóch tickach odwracał się i szybował w górę. W takich sytuacjach wydawało mi się, że gdybym był mocniejszy psychicznie wyszedłbym na plus i nie zaliczyłbym straty.
Natomiast, gdy przetrzymywałem ponadprzeciętną stratę i wychodziłem na plus, myślałem o sobie „Ja to jestem jednak mocny psychicznie. Psychologia w tradingu jest wszystkim.” Po wielu latach mogę z całą pewnością powiedzieć, iż jest to błąd poznawczy. Ówczesne straty/zyski nie były w ogóle wynikiem jakiegokolwiek aspektu psychologicznego, a jedynie handlem na zasadzie „buy and hope”, czyli kup i miej nadzieję na wynik. Brak jakiegokolwiek obiektywnego systemu wejść/wyjść, zarządzania ryzykiem i kapitałem. Do tego wszystkiego dochodził efekt zakotwiczenia i brak otwartości umysłu.
Wyleczyłem się z tego skutecznie, co prawda konsekwencje finansowe poniosłem, ale swoje wiem.
Generalnie psychologia w tradingu jest jako taka istotna, ale nie najważniejsza. Nieuleganie tym wszystkim błędom poznawczym przydaję się na poziomie tworzenia systemu handlowego i podczas okresu obsunięć na kapitale. Natomiast psychologia nie jest wymówką dla zysków i strat.
Jestem przekonany, że większość ludzi siedząca po kilkanaście godzin dziennie przed wykresami, czytająca dziesiątki komentarzy, analiz i postów dotyczących inwestowania, a w szczególności ci, którzy zawalają przez to życie osobiste, kontakty z najbliższymi, zdrowy sen i swoje zdrowie marząc o wyciśnięciu miliona z początkowego tysiąca i którzy po kilku latach wciąż nie mają pojęcia, dlaczego rośnie lub spada, a więc ci wszyscy zamiast ćwiczyć psychikę ( która po takim czasie jest już najczęściej w rozsypce), powinni raczej poszukać dobrego psychologa o ile nie psychatry, bo hazard, to bardzo ciężki nałóg.